Przed nami drugi tom „Uncanny X-Men: Cyclops i Wolverine” z serii Marvel Fresh. Czego możemy spodziewać się po nowym komiksie z mutantami w roli głównej?
Wrażenie robi objętość. To blisko 400 stron, co czyni ten komiks jednym z grubszych z uniwersum Marvel Fresh. Czy grubość idzie w parze z jakością? Z tym już bywa różnie, ale po kolei. Scenarzysta Rosenberg niewątpliwie ma swój charakterystyczny styl prowadzenia opowieści, który jednych może znurzyć, zaś innych porwać swoją epickością. Dużo tutaj patosu, mało luzu. Z pozoru błache elementy fabularne są tu wyolbrzymione do granic możliwości. Warto się jednak przestawić na tryb powagi, bo znajdziemy tutaj kawał dobrego materiału.
Bo fabularnie jest naprawdę interesująco i dzieje się bardzo wiele. To co ważne, mimo namnożenia wielu wątków i łączenia ich wszystkich ze sobą, scenariusz się klei i po prostu dobrze się to czyta. W tym chaosie jest metoda!
Największą siłą tego albumu są jednak ilustracje. Niby nie wyróżniają się jakoś mocno od innych grafik, jakie możemy oglądać w komiksach z serii Marvel Fresh, ale są odpowiednio wystylizowane na coś „dużego”. Ma być epicko i jest epicko!
„Uncanny X-Men: Cyclops i Wolverine – tom 2” skierowany jest przede wszystkim do fanów X-Menów oraz tych, którzy mają już za sobą drugi tom. Warto przeczytać te dwie części, które składają się na ważny event. Dla fanów Marvela to pozycja obowiązkowa.
- Druk: 2022
- Seria/cykl: MARVEL FRESH
- Scenarzysta: Matthew Rosenberg
- Ilustrator: Salvador Larroca, Pere Pérez, Carlos Villa
- Tłumacz: Marek Starosta
- Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.