Lodówka pełna głów recenzja komiksu

Hill House Comics. Lodówka pełna głów – recenzja

Przed nami kolejny komiks grozy należący do serii Hill House Comics. Czy fani makabry i horroru znajdą tutaj coś dla siebie? Zapraszamy do recenzji komiksu „Lodówka pełna głów”.

„Lodówka pełna głów” to kontynuacja mrocznego hitu „Kosz pełen głów”, osadzona w świecie grozy, w którym tajemniczy topór staje się głównym bohaterem i narzędziem makabry. Hill House Comics, imprint DC Comics znany z dostarczania przerażających i niepokojących historii, po raz kolejny zabiera nas na mroczną Brody Island – wyspę, która skrywa więcej tajemnic, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

Scenariusz Rio Youersa świetnie balansuje między nieustającym napięciem a czarnym humorem. Choć „Lodówka pełna głów” kontynuuje motywy z pierwszej części serii, wprowadza również nowe wątki, które sprawiają, że historia staje się bardziej dynamiczna. Calvin Beringer i Arlene Fields, para, która ma być na spokojnych wakacjach, szybko odkrywa, że Brody Island nie jest miejscem relaksu, a raczej terenem pełnym niebezpieczeństw i krwawych sekretów. Odkrycie tajemniczego topora, który ma zdolność ożywiania i odrąbywania głów w bardzo specyficzny sposób, rozpoczyna serię makabrycznych wydarzeń, które nie pozwalają czytelnikowi na chwilę oddechu.

Rysunki Toma Fowlera, wspierane przez inking Craiga A. Taillefera i kolory Billa Crabtree, doskonale oddają klimat grozy, szaleństwa i brutalności. Postacie są wyraziste, a sceny pełne detali, które potęgują uczucie niepokoju. Kreska Fowlera idealnie pasuje do groteskowych sytuacji, w których absurd łączy się z przerażeniem, co jest znakiem rozpoznawczym serii. Wizualna strona komiksu jest dynamiczna, a efekty przemocy, choć krwawe, są tak stylizowane, że nie przekraczają granic dobrego smaku, co często bywa wyzwaniem w horrorze.

Kontynuacja rozwija mitologię topora, ale także wprowadza nowe elementy, które czynią tę część jeszcze bardziej szaloną i brutalną. Motywy związane z przedmiotami o nadnaturalnej mocy, które mogą zmieniać życie (lub odbierać je w wyjątkowo brutalny sposób), przypominają o fascynacji gatunkiem horroru, gdzie groza wywodzi się z rzeczy codziennych. „Lodówka pełna głów” nie boi się przekraczać granic, wprowadzając nieco absurdalny, ale fascynujący pomysł na kontynuowanie historii topora, który po roku spędzonym na dnie zatoki powraca, by siać jeszcze większy chaos.

Podsumowując, „Lodówka pełna głów” to udana kontynuacja, która zadowoli zarówno fanów pierwszej części, jak i nowych czytelników szukających nietuzinkowej i krwawej opowieści grozy. Hill House Comics po raz kolejny udowadnia, że potrafi dostarczać nie tylko strachu, ale też solidnej dawki akcji i humoru, co czyni tę serię wyjątkową. To lektura, która trzyma w napięciu i zaskakuje na każdym kroku, a jej wizualna strona sprawia, że jest to obowiązkowa pozycja dla fanów komiksowego horroru.

  • Hill House Comics. Lodówka pełna głów – recenzja
  • Druk: 2024
  • Seria/cykl: HILL HOUSE COMICS
  • Scenarzysta: Rio Youers
  • Ilustrator: Tom Fowler
  • Tłumacz: Paulina Braiter
  • Typ oprawy: twarda

Dziękujemy wydawnictwu Story House Egmont za udostepnienie egzemplarza do recenzji.

Najlepsze komiksy - twórcy:

Redakcja

Fani filmów, seriali oraz komiksów. Popkulturę zjadają w olbrzymich ilościach. Wychowali się na komiksach wydawanych przez TM-Semic. Za dzieciaka uwielbiali Lobo. Kurde bele!

Zobacz wszystkie teksty