Hellblazer Mick Carey recenzja

Hellblazer, Mike Carey. Tom 1 – recenzja komiksu

Wydawnictwo Egmont kontynuuje wydawanie kolejnych tomów Hellblazera. Tym razem pojawił się pierwszy tom autorstwa Micka Careya. Jak się prezentuje? Zapraszamy do naszej recenzji!

Hellblazer to jedna z najdłużej wydawanych serii od Vertigo, która doczekała się wielu runów od różnych autorów. Mick Carey, popularny scenarzysta i autor książek również wziął się za postać Johna Constantine’a i wyszło mu to nad wyraz dobrze. Jeśli się martwicie, że nie znacie w ogóle tej postaci, tego świata i nie wiecie od czego zacząć, to ten tom jest idealny, by wejść w to okultystyczne mroczne uniwersum.

Z czego to wynika? Całość jest po prostu bardzo przystępna dla świeżego czytelnika. Fani oczywiście znajdą wiele nawiązań i mrugnięć okiem do wcześniejszych serii, ale ich znajomość nie jest potrzebna do tego, by cieszyć się historią. Carey bardzo ciekawe zawiązuje akcję, która wciąga praktycznie od pierwszej strony. Dialogi są szybkie i konkretne – kolejne zeszyty zebrane w tym tomie śledzi się nieco jak dobry serial.

Wizualnie jest dość… grzecznie. Poprzednie serie przyzwyczaiły nas do mrocznych, często brutalnych kadrów. Tutaj zaś ten okultyzm jest bardzo poprawny. I de facto to jest największy minus tej historii.

„Hellblazer” od Micka Careya to dobry komiks w tym uniwersum. Fani mogą być delikatnie zawiedzieni ilustracjami, ale fabuła i historia jest naprawdę wciągająca. Zdecydowanie na plus!

  • Druk: 2022
  • Seria/cykl: HELLBLAZER
  • Scenarzysta: Mike Carey
  • Ilustrator: Marcelo Frusin, Steve Dillon, Lee Bermejo
  • Tłumacz: Jacek Żuławnik
  • Typ oprawy: twarda

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostepnienie egzemplarza do recenzji.

Najlepsze komiksy - twórcy:

Redakcja

Fani filmów, seriali oraz komiksów. Popkulturę zjadają w olbrzymich ilościach. Wychowali się na komiksach wydawanych przez TM-Semic. Za dzieciaka uwielbiali Lobo. Kurde bele!

Zobacz wszystkie teksty