Elektra i Wolverine. Odkupienie – recenzja

Kultowe na Zachodzie dzieło, czyli „Elektra i Wolverine. Odkupienie” w końcu doczekało się polskiego wydania. Dlaczego ten komiks jest tak wyjątkowy?

W przypadku „Elektry i Wolverine’a. Odkupienie” ciężko nawet mówić o komiksie. To tak właściwie powieść graficzna pełną gębą, gdzie nie znajdziemy charakterystycznych dymków z dialogami, lecz orientalne pełnoplanszowe ilustracje autorstwa japońskiego grafika Yoshitaki Amano z iście książkową treścią od scenarzysty Grega Rucki.

Całość więc się zarówno znakomicie czyta – bardziej jak swego rodzaju opowiadanie z nieszablonowymi grafikami. Co ciekawe – Greg Rucka to naprawdę dobry autor, który z powodzeniem mógłby napisać pełnoprawną powieść. Fabuła nie jest przesadnie skomplikowana i bardziej akcja ma budować podwaliny pod artystyczne, wręcz orientalne ilustracje.

Wolverine i Elektra w takim wydaniu to bardzo dobry pomysł wyjściowy. Wielu polskich czytelników może pamiętać chociażby artystyczną „Elektrę” z lat 80. wydaną u nas w jednym zamkniętym tomie. Nie powinno więc nikogo dziwić takie, a nie inne przedstawienie tej postaci. Zaś Wolverine w takiej formie to coś nowego i trzeba przyznać – wyjątkowego.

„Elektra i Wolverine. Odkupienie” to dzieło kompletne, przemyślane, artystyczne. Jeśli chcecie komuś pokazać, że superbohaterowie mogą być zupełnie inni, to pokażcie mu ten album.

  • Druk: 2022
  • Seria/cykl: MARVEL DELUXE
  • Scenarzysta: Greg Rucka
  • Ilustrator: Yoshitaka Amano
  • Tłumacz: Nika Sztorc
  • Typ oprawy: twarda

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostepnienie egzemplarza do recenzji.

Najlepsze komiksy - twórcy:

Redakcja

Fani filmów, seriali oraz komiksów. Popkulturę zjadają w olbrzymich ilościach. Wychowali się na komiksach wydawanych przez TM-Semic. Za dzieciaka uwielbiali Lobo. Kurde bele!

Zobacz wszystkie teksty