„DMZ. Strefa zdemilitaryzowa – tom 3” od Briana Wooda i Riccardo Burchielliego idealnie wpasowuje się w to, co aktualnie dzieje się w USA na gorąco po wyborach.
Akcja „DMZ” przedstawia alternatywną rzeczywistość, w której trwa druga wojna secesyjna – kraj jest podzielony, pełen uprzedzeń między ludnością Stanów. O ile dwa pierwsze tomy były raczej nastawione na akcje, o tyle tom trzeci to czyste political fiction, w której na pierwszy plan wysuwają się wybory. Trzeba jasno powiedzieć, że kontekstowo wydanie trzeciego tomu przypadkowo zbiegło się w czasie z prawdziwymi wyborami w USA, gdzie Trump został pokonany przez Bidena.
Główny bohater – Matty, dziennikarz śledzący bieżące wydarzenia, daje się wciągnąć w intrygę polityczną. Jeszcze kilka lat temu, scenariusz Briana Wooda wydawał się być z gatunku „tych niemożliwych”, jednak z każdym kolejnym roku ta przerażająca wizja wydaje się być coraz bardziej namacalna.
Dodatkowo, świetny klimat robią ilustracje Riccardo Burchielliego, które rysunki towarzyszą serii od samego poczatku. Są ostre, wręcz brudne, ale zarazem chłodne – idealnie odzwierciedlają wizję świata zarysowaną przez Wooda.
Trzeci tom „DMZ”, to chyba na ten moment najlepsza część. Każde kolejne zeszyty są coraz bardziej dojrzałe i ich lektura to „czysta przyjemność”, jeśli ktoś lubi takie pesymistyczne wizje.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.