B.B.P.O.: Piekło na Ziemi tom 4 to jedna z tych serii, która cały czas trzyma wysoki poziom. Mimo że wiele osób mogło się pogubić w kolejnych seriach, to fani będą usatysfakcjonowani.
Nie ma co się oszukiwać – B.B.P.O.: Piekło na Ziemi tom 4 trafia do dość wąskiej grupy odbiorców. Jednak John Arcudi i Mike Mignola robią wszystko, żeby zaspokoić coraz większy apetyt fanów. Liz, Fenix i spółka powracają do Kolorado, by natrafić na kolejne niespokojne wydarzenia związane jeszcze z czasami Bruttenholma. W tle pojawia się nastoletni Hellboy, dostajemy też retrospekcje Howardsa – jednym zdaniem: dzieje się!
To co zwraca szczególną uwagę, to zabawa konwencją, wiele postmodernistycznych wstawek (fani Godzilli z pewnością docenią pewien motyw) czy też sposób przedstawienia samego świata. Świat w czasie apokalipsy zazwyczaj nam się kojarzy z patetycznym przedstawieniem. Tymczasem tutaj mamy swojego rodzaju „normalnośc”. Warto zwrócić uwagę na nową postać – Ashley Strode, która staje naprzeciw wyzwaniu dla doświadczonych egzorcystów. Czy to będzie nowa bohaterka, która zastąpi kogoś ze starej gwardii? Czas pokaże.
Ciężko przyczepić się do warstwy wizualnej – ilustracje wielu twórców są odmienne, a szczególnie warto zwrócić tutaj uwagę na prace Laurence’a Campbella, najbardziej znanego z takich komiksów jak „Punisher” czy „Mroczna wieża”.
B.B.P.O.: Piekło na Ziemi tom 4 to po prostu kawał solidnego komiksu. Kolejny tom serii, która cały czas nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jeśli macie dość superbohaterów rodem z Marvela czy DC, a macie ochotę na pełnokrwiste postacie, których losy będą Was interesować, to warto sięgnąć po cykl BBPO. Nie zawiedziecie się.
- Tytuł oryginalny: B.P.R.D. – Hell on Earth Vol. 4
- Scenariusz: John Arcudi, Mike Mignola
- Rysunki: Tyler Crook, Laurence Campbell, Cameron Stewart, Joe Querio, Mike Norton
- Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
- Wydawca: Egmont 2020
- Liczba stron: 420
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.