Avengers. Łowcy śmierci. Tom 10 - recenzja komiksu

Avengers. Łowcy śmierci. Tom 10 – recenzja komiksu

To już jubileuszowy dziesiąty tom serii „Avengers. Łowcy śmierci”. Jak się ma poziom kolejnej części kolejnego tytułu z Marvel Fresh? Sprawdzamy!

Seria „Avengers” od Jasona Aarona z linii wydawniczej Marvel Fresh nie przestaje zaskakiwać swoją rozmachem i kreatywnością. Dziesiąty tom, zatytułowany „Łowcy śmierci”, przenosi czytelników w głąb mrocznego multiwersum, gdzie czeka ich starcie z najgroźniejszymi wersjami złoczyńców, jakich do tej pory widzieliśmy. To opowieść, która łączy w sobie elementy kosmicznego horroru, epickiej przygody i rodzinnych tajemnic, tworząc kolejną fascynującą odsłonę sagi o najpotężniejszych bohaterach Ziemi.

Głównym motywem fabuły jest pojawienie się Deathloków – cybernetycznych strażników pilnujących porządku w multiwersum. Ich misją jest ostrzeżenie Avengers o nadchodzącym zagrożeniu w postaci multiwersalnych złoczyńców, takich jak Black Skull, Ghost Goblin, Doom Supreme czy młody Thanos. Aaron zgrabnie łączy różne wątki i koncepcje znane z wcześniejszych tomów, wprowadzając jednocześnie nowe, jeszcze bardziej złowrogie postaci. Każdy z tych przeciwników to kreatywna wariacja na temat klasycznych złoczyńców Marvela, co sprawia, że historia nabiera świeżości i nieprzewidywalności.

Szczególnie interesującą częścią opowieści jest wątek Jane Foster, która po raz kolejny staje w centrum wydarzeń. Jej dwie tożsamości – Potężna Thor i Walkiria – muszą połączyć siły, by ocalić duszę Jane. Aaron od lat rozwija postać Jane Foster i nadaje jej coraz większą głębię. Jej walka z przeznaczeniem i poszukiwanie własnego miejsca w świecie superbohaterów to jeden z najbardziej poruszających i inspirujących wątków w serii.

Tom „Łowcy śmierci” to także okazja do ujawnienia sekretnego pochodzenia Thora. Jason Aaron po raz kolejny udowadnia, że ma doskonałe wyczucie do mitologii Asgardu i potrafi wprowadzać do niej nowe, zaskakujące elementy. Historia sięga daleko w przeszłość, do czasów Avengers z prehistorycznej Ziemi, co nadaje całej opowieści epicki wymiar.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną, album prezentuje się imponująco. Juan Frigeri i Javier Garrón doskonale oddają zarówno mroczną atmosferę multiwersum, jak i epickość starć superbohaterów ze złoczyńcami. Szczególnie widowiskowe są sceny z Deathlokami oraz starcia z Black Skullem i młodym Thanosem. Artyści świetnie radzą sobie zarówno z dynamicznymi sekwencjami akcji, jak i z bardziej emocjonalnymi momentami, które są równie ważne dla tej opowieści.

„Avengers. Łowcy śmierci. Tom 10” to komiks pełen akcji, zaskakujących zwrotów fabularnych i głębokich emocji. Jason Aaron umiejętnie balansuje między epickimi wydarzeniami a rozwojem bohaterów, co sprawia, że lektura dostarcza satysfakcji zarówno fanom superbohaterskiej akcji, jak i tym, którzy szukają w komiksach czegoś więcej. To historia, która udowadnia, że nawet po tylu latach obecności Avengers w kulturze popularnej wciąż można opowiadać o nich w świeży i ekscytujący sposób.

Dla fanów kosmicznych sag Marvela, jak również wielbicieli postaci Jane Foster, ten tom to pozycja obowiązkowa. „Łowcy śmierci” to jedno z najbardziej ambitnych przedsięwzięć Aarona w ramach serii „Avengers” i idealne podsumowanie jego wieloletniej pracy nad tą marką. Polecam każdemu, kto chce zanurzyć się w fascynującym, choć mrocznym uniwersum Marvela i przekonać się, że Avengers to nie tylko bohaterowie Ziemi, ale również strażnicy całego multiwersum.

  • Druk: 2024
  • Seria/cykl: MARVEL FRESH
  • Scenarzysta: Jason Aaron
  • Ilustrator: Iban Coello, Juan Frigeri, Javier Garrón
  • Tłumacz: Marek Starosta
  • Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami

Dziękujemy wydawnictwu Story House Egmont za udostepnienie egzemplarza do recenzji.

Najlepsze komiksy - twórcy:

Redakcja

Fani filmów, seriali oraz komiksów. Popkulturę zjadają w olbrzymich ilościach. Wychowali się na komiksach wydawanych przez TM-Semic. Za dzieciaka uwielbiali Lobo. Kurde bele!

Zobacz wszystkie teksty