Kapitan Ameryka – Człowiek bez twarzy to piąty tom serii, której scenarzystą jest Ed Brubaker. I tak jak w poprzednich częściach – fabularnie nie schodzimy poniżej pewnego poziomu.
Trzeba przyznać, że ta klasyczna historia z uniwersum Marvela (wydana w Polsce pod szyldem Marvel Classic), mówiąc kolokwialnie, kopie tyłek. Brubaker tak jak w poprzednich tomach, świetnie zarysowuje całe tło i umiejętnie żongluje konwencją superbohaterską, szpiegowską i kryminalną. Ba, czytając ten tom, można momentami odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z przygodami Batmana, a nie Kapitana Ameryki.
Tak jak w poprzednich tomach, skupiamy się przede wszystkim na postaci Bucky’ego, który toczy wewnętrzną walkę z własną przeszłością i stara się sprostać olbrzymim oczekiwaniom związanym ze strojem Capa. Brubaker próbuje czasami iść w tony kojarzące się fanom popkultury najbardziej z „House of Cards”, gdzie czasami mamy łamaną „czawartą ścianę” przez głównych bohaterów. Zabieg ciekawy, ale czy potrzebny? Każdy może ocenić to we własnym zakresie.
Steve Epting, Luke Ross, Butch Guice, Gene Colan idealnie budują klimat poprzez znakomite mroczne ilustracje. Nie spodziewajcie się tutaj efektownych wybuchów, ferii kolorów czy też tony żartów – to nie ten adres, zarówno pod kątem treści, jak i formy. Jest ciężko, wręcz ciąrpiąco i zupełnie inaczej, niż w przypadku wielu innych runów marvelowych.
Kapitan Ameryka – Człowiek bez twarzy to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów dobrych historii, Kapitana Ameryki i klimatów kryminalno-szpiegowskich. Co ciekawe – współcześni fani Marvela mogą się mocno zdziwić tą serią, więc warto wiedzieć na co się porywać.
- Wydanie: 2021
- Seria/cykl: MARVEL CLASSIC
- Scenarzysta: Ed Brubaker
- Ilustrator: Steve Epting, Luke Ross, Butch Guice, Gene Colan
- Tłumacz: Bartosz Czartoryski
- Typ oprawy: twarda
- Data premiery: 16.06.2021
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.