Seria „Sandman” Neila Gaimana rozrosła się na tyle mocno, że powstało wiele dodatkowych historii w tym uniwersum. „Księga Magii” to jedna z nich. Czy warto sięgnąć po tę pozycję?
Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi na myśl, po zobaczeniu okładki, to „kolejny Harry Potter”. I coś w tym jest, ale… to zdecydowanie bardziej dojarzała lektura ze znacznie ciekawszymi pytaniami. Całość jest zdecydowanie przeznaczona dla starszego czytelnika – zarówno pod kątem graficznym, jak i scenariuszowym. I też tu tkwi siła tej historii.
Fani uniwersum Sandmana rzecz jasna będą się tu czuć jak ryba w wodzie – co rusz pojawia się plejada znanych komiksowych postaci, które są „przewodnikami” dla głównego bohatera, który rozpoczyna swoją podróż po świecie magii. Dzięki temu, całość można czytać bez znajomości innych historii z tego bogatego uniwersum i złapać bakcyla na serię główną.
Jeśli lubicie historie, w których nastolatek boryka się z codziennymi problemami, a w jego życiu pojawia się coś niesamowitego, co każe mu zweryfikować wyobrażenie na temat świata i nie mierzi Was małoletni bohater, to śmiało możecie za komiks chwycić. Do tego wszystkiego mamy do czynienia z niezłą kreską Toma Fowlera, który w ciekawy sposób przedstawia nam mroczny i magiczny świat. Całość potrafi wciągnąć i co ważne – nadaje się do wielokrotnego czytania, gdyż przy kolejnym posiedzeniu widoczne są lepiej pewne smaczki, które można nie dostrzec za pierwszym razem.
„Księgi Magii – Dobór składu” to zdecydowanie ciekawy komiks dla tych, którzy uwielbiali w dzieciństwie Harry’ego Pottera i z chęcią chwycili by coś podobnego, ale nieco bardziej „na serio”. Ta seria Was pochłonie i z pewnością będziecie mieli ochotę zanurzyć się w jeszcze lepszej głównej serii, czyli w „Sandmanie”.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.