„Potwór” to zbiorcze wydanie słynnej „Teatrologii potwora”, której twórcą jest kultowy komiksowy artysta Enki Bilal. To komiks, który warto mieć w swojej kolekcji.
Całość jest elegancko wydana przez wydawnictwo Egmont w serii „Mistrzowie Komiksu”. I trzeba tutaj przyznać wprost – ten format idealnie pasuje na wydanie takiego dzieła. Dzieła, bo „Potwór” to majstersztyk komiksowy.
Zacznijmy od warstwy graficznej. Enki Bilal poszczególne kadry tworzył na płótnie rozciągniętym na sztalugach, a dopiero potem przenosił to na karty komiksu. Dzięki temu mamy do czynienia z oszołamiającymi wizualnie ilustracjami pełnych szczegółów. Do tego wszystkiego dochodzą charakterystyczne pociągnięcia i kolorystyka. Całość jest niezwykle mroczna, ale nie sposób nie docenić takiego sposobu tworzenia. To co może się nie podobać, to jednolite kamienne twarze. Ten posągowy styl to jednak jego wizytówka. Największe wrażenie jednak robią szerokie plany futurystycznych miejsc, które można by wieszać na ścianie.
Warstwa graficzna bezpośrednio koresponduje z warstwą narracyjną. Tutaj każdy kadr jest pełen ekspresji i ma znaczenie dla warstwy tekstowej. A fabuła u Bilala jest mocno pokręcona. Twórca stworzył futurystyczną wizję świata, w której na warsztat bierze fundamentalizm religijny i jego wpływ na otaczający świat. Do tego wszystkiego dochodzi bohater, który poszukuje własnej tożsamości. Wszystkie te elementy bardzo mocno wzięły się z przeszłości artysty, który urodził się w owładniętym konfliktem bałkańskim Belgradzie, a następnie przyjął obywatelstwo francuskie. Do tego wszystkiego mocny wpływ na jego życie miała rodzina (mama była katoliczką, tata muzułmaninem). Tych wiele elementów składowych ma olbrzymi wpływ na to, w jakich obszarach porusza się Bilal w swoich komiksach.
„Potwór” to z jednej strony trzymająca w napięciu seria science fiction, z drugiej – zabawa konwencją, zaś z trzeciej – rozważania na temat kondycji współczesnego człowieka. Seria ma już swoje lata (powstała na przełomie lat 1998 – 2007), ale praktycznie nic się nie zestarzała. Ba – jest jak najbardziej aktualnie przerażająca. I między innymi dlatego trzeba „Potwora” przeczytać.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.