Batman. Ostatni rycerz na Ziemi. Tom 1 – recenzja komiksu

Kolejny Batman na rynku, ale tym razem w nieco innym wydaniu niż zazwyczaj. Przygotujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki!

„Batman. Ostatni rycerz na Ziemi. Tom 1” zaczyna się od trzęsienia ziemii. Batman wykonuje kolejną rutynową akcję i bach – nagle okazuje się, że tak naprawdę Bruce Wayne znajduje się w szpitalu psychiatrycznym. Co jest prawdą, a co fałszem? Scott Snyder postanawia zabawić się z czytelnikiem w ciekawy sposób.

Akcja przez większość czasu ma miejsce w ciekawym postapokaliptycznym świecie – nie zdradzimy szczegółów, jak się tam Batman znalazł, ani co dokładnie musi zrobić. Możemy Wam jednak zdradzić, że towarzyszy mu między innymi głowa Jokera zamknięta w słoju.

I co tu wiele mówić – scenariusz jest iście psychodeliczny, a zabawa przednia. Świetnie się w to wpisują ilustracje Grega Capullo, który doskonale wie, jak stworzyć odpowiedni klimat rodem z historii z „Mad Maxa”. Do tego wszystkiego, oprócz kadrów pełnych akcji, dostajemy naprawdę inteligentny scenariusz.

Trzeba przyznać, że pierwszy tom „Batmana. Ostatniego rycerza na Ziemi” to miłe zaskoczenie. Pozycja obowiązkowa dla fanów Gacka, ale również tych, którzy stronią od historii z Batmanem. Sięgnijcie – nie zawiedziecie się. Chyba, że totalnie nie lubicie klimatów postapokaliptycznych i ostrej jazdej bez trzymanki.

• Scenariusz: Scott Snyder
• Rysunki: Greg Capullo
• Przekład: Tomasz Sidorkiewicz
• Oprawa: twarda
• Objętość: 184 strony
• Format: 170×260
• Cena: 69,99
• ISBN: 978-83-281-9613-1
• Język oryginału: angielski
• Seria: DC Black Label
• Kategoria: komiks amerykański
• Tematyka: superbohaterowie

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.