„Batman. Miasto Bane’a. Tom 12” to ostatni tom z serii „Odrodzenie”, który wydawany jest przez Egmonta od 2017 roku.
Batman, ikona popkultury, zotała przemaglowana przez olbrzymią liczbę scenarzystów, którzy podchodzili do tej postaci w naprawdę różnorodny sposób. Tom King, jeden z najciekawszych scenarzystów komiksowych ostatnich lat, postanowił się zmierzyć z postacią Mrocznego Rycerza w długim runie składającym się z ponad 80 zeszytów. Jak wyszedł mu finał?
Jedno trzeba przyznać – cała seria o Batmanie w ramach linii wydawniczej DC Odrodzenie, trzymała przez te lata naprawdę równy i stały poziom. Bywały tomy genialne, jak i nieco słabsze i rozpatrywanie ich osobno z perspektywy czasu, nie do końca ma sens. Dlatego też ostatni tom jest bardziej zbiorczym podsumowaniem, gdzie zamykane są wszelkie wątki. Czy w sposób satysfakcjonujący? Można zaryzykować stwierdzenie, że tak, ale są też wady.
Jednym z głównych problemów jest dość rwana narracja i wiele zmian tempa. Z jednej strony – Tom King bardzo fajnie buduje napięcie i serwuje kolejne twisty. Z drugiej strony – jest ich trochę zbyt wiele. Do tego wszystkiego dochodzi wykorzystanie talentów bardzo wielu ilustratorów. Najbardziej odstaje tutaj John Romita Jr. – jego grafiki totalnie nie pasują do tego, co było prezentowane wcześniej.
Celowo nie wspominamy o fabule, bo ta jest pretekstowa i stanowi po prostu jedno wielkie zakończenie. Nie jest zła, ale też nie jest bardzo dobra. Jest po prostu porządna w perspektywie wszystkich 12 tomów. Tylko tyle i aż tyle.
- Wydanie: 2021
- Seria/cykl: DC Odrodzenie
- Scenarzysta: Tom King
- Ilustrator: Tony S. Daniel, Clay Mann, Mikel Janin, Jorge Fornés
- Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
- Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.