Bang! Przed nami kolejny duży event, gdzie Avengers muszą zmierzyć się z olbrzymim zagrożeniem zagrażającym uniwersum. Zapraszamy do recenzji komiksu „Avengers: Nie poddamy się”.
Historia za którą stoi trójca w postaci Al Ewing, Jim Zub, Mark Waid to kolejna, możnaby rzecz, klasyczna nawalanka marvelowa. Przy okazji porządkująca pewne kwestie związane z wydawanym Marvel NOW! 2.0. A jak to w przypadku takich eventów bywa, dochodzi do „nowego rozdania”.
I tutaj fajnie scenarzyści się bawią z czytelnikiem, bo sama fabuła opiera się na tym, że superbohaterowie są „pionkami” w grze dwóch kosmicznych bytów. Dzięki temu, udaje się tchnąć trochę orzeźwienia w typowe bijatytki Marvela.
Ten gruby (ponad 400 stron) tom niesie ze sobą sporo frajdy – mamy tutaj do czynienia z naszymi ulubionymi superbohaterami, zwrotami akcji na niezłym poziomie i oczywiście – epickimi starciami z tymi złymi, które są doprawione świetnymi (pod warunkiem, że lubimy przekoloryzowane i epickie kadry) ilustracjami grupy ilustratorów.
Powiedzmy sobie szczerze – „Tajne Imperium” to to nie jest, ale jeśli szukamy niezobowiązującej rozrywki z pod szyldu Marvela z plejadą naszych ulubieńców (Hulk rządzi!), to tutaj znajdziecie wszystko co w tym temacie jest niezbędne.
- Seria/cykl: MARVEL NOW 2.0
- Scenarzysta: Al Ewing, Mark Waid, Jim Zub
- Ilustrator: Kim Jacinto, Pepe Larraz, Paco Medina
- Tłumacz: Marek Starosta
- Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.